czwartek, 29 marca 2012

Nigdy w życiu (książka)

Porzucona przez męża trzydziestosiedmioletnia - wiek jest ważny. Judyta rozpoczyna nowe życie: buduje dom i przenosi się na wieś. Samotnie wychowując nastoletnią Tosię, pracuje też w redakcji pisma, gdzie nie tylko udziela czytelniczkom najróżniejszych porad, ale i jako reporterka odnosi niespodziewany sukces. A przede wszystkim zakochuje się... Według autorki, Nigdy w życiu! to książka "dla tych, którym się wydaje, że świat się kończy, kiedy on się dopiero zaczyna." O swoich bardzo prawdziwych problemach bohaterka opowiada z humorem i lekkością.

Książka napisana dla współczesnych kobiet, można powiedzieć, że ich językiem. Pokazuje nam życie porzuconej żony, matki dorastającej córki. Po rozwodzie zostaje praktycznie z niczym. Jednak postanawia wziąć się w garść i na wsi wybudować dom. Ma wspaniałych przyjaciół, którzy są zawsze przy niej, może na nich liczyć. Udziela porad swoim czytelnikom, w szczególności jeden jest dla niej denerwujący, pisze go "Niebieski", który później okazuje się... nie będę zdradzała wszystkiego do końca.
Bardzo szybko czyta się, mi zajęła niecałe 3 dni.
Polecam.

poniedziałek, 26 marca 2012

Baby są jakieś inne (2011)


Reżyser  Marek Koterski, twórca filmów "Dzień świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", powraca do zapalnego tematu relacji damsko-męskich. "Baby są jakieś inne" to najnowsza rozprawa arcymistrza słownego humoru ze stereotypowymi opiniami na temat ról kobiet i mężczyzn oraz chwytliwym, acz coraz bardziej mylnym przekonaniem, kto z nas jest z Wenus, a kto wziął się z Marsa. "To temat, który fruwa w przyrodzie, wypływa w książkach, gazetach, parlamentach, na uniwersytetach i nagli, by go złapać, podjąć. Poza politycznymi i ekologią - najważniejszy obecnie cywilny temat na świecie",  tłumaczy reżyser. Scenariusz "Bab…" jest debiutem wschodzącej gwiazdy polskiego scenopisarstwa - Adama Miauczyńskiego, którego nazwisko nie powinno być obce licznym fanom twórczości Koterskiego.  Najnowsza komedia autora "Dnia świra" powstała w Studiu Filmowym "Kadr" (producent "Rewersu" nagrodzonego Złotymi Lwami na Festiwalu w Gdyni w 2009 roku oraz "Sali samobójców"). Tak jak w przypadku poprzednich filmów Koterskiego, kinomani wybierający się na "Baby są jakieś inne" mogą spodziewać się dzieła pełnego pasji i namiętności, tyle że role zostaną tym razem odwrócone. Jak zaznacza Marek Koterski, bohaterowie jego komedii dokonują "obrony przez atak" "To odgryzanie się mężczyzn, wyraźnie słabszych i przegranych - zagonionych pod ścianę, w narożnik, do kąta. Gadają na baby krytycznie, sarkastycznie, agresywnie, oskarżająco, żarliwie". 

Przyszedł czas na negatywną ocenę filmu. Nie podobał mi się w ogóle ten film. Oglądałam go jak byłam u babci z nudów. Przekleństwo za przekleństwem. Kobiety jako najgorsze, najgłupsze, nic nie potrafiące. Wszystko co złe winą kobiet.  Po za tym półtorej godziny jadą samochodem, nic się nie dzieje oprócz tych rozmów.
Nie polecam.

sobota, 24 marca 2012

Vicky Cristina Barcelona (2008)


Dwie młode Amerykanki, Vicky (Rebecca Hall) i Cristina (Scarlett Johansson) przyjeżdżają na wakacje do Barcelony. Vicky, inteligentna i czuła, ma niedługo wyjść za mąż; otwarta na emocjonalne i seksualne przygody Cristina to jej zupełne przeciwieństwo. Podczas pobytu, obie bohaterki dają się wciągnąć w niekonwencjonalną, romantyczną i seksualną przygodę z Juanem Antonio (Javier Bardem), charyzmatycznym malarzem, uwikłanym w burzliwą i skomplikowaną relację ze swoją byłą żoną, Marią Eleną (Penélope Cruz). Zanurzony w soczystej zmysłowości Barcelony, „Vicky Cristina Barcelona”, to zabawny, inteligentny film, ukazujący miłość we wszystkich jej przejawach.
Dzisiaj wieczorem będzie emitowany ten film w TVP1. Za późno dowiedziałam się o tym, bo napisałabym już wczoraj o tym filmie. Film świetny. Kolejny, który polecam z całego serca. Nie jest to zwykły, płytki romansik jak niektórzy o nim mówią. Barcelona, muzyka, wystrój nadaje klimat temu filmowi. Powiem szczerze, że zakochałam się w Barcelonie, moim marzeniem jest pojechać tam. Może kiedyś to marzenie spełni się. Wciąga już od pierwszej chwili. Do tego obsada filmu jest rewelacyjna. Zapewne nie jedna z Nas marzy o takiej miłości.

piątek, 23 marca 2012

Eurotrip (2004)

 
Licealista Scott koresponduje przez internet z osobą z Europy, o pseudonimie "Mieke", która pomaga mu otrzymywać najlepsze stopnie z języka niemieckiego, rozwiązując za niego zadania domowe. Gdy "Mieke" proponuje chłopakowi spotkanie "na żywo", Scott początkowo panikuje, obawiając się, że ma do czynienia ze starszym mężczyzną o podejrzanych upodobaniach seksualnych. Kiedy okazuje się, że internetowy przyjaciel w rzeczywistości jest atrakcyjną dziewczyną, chłopak decyduje się odbyć podróż po Europie w towarzystwie swojego najlepszego przyjaciela Coopera i dwóch bliźniaków - Jenny i Jamie. Wycieczka po Europie, której celem jest Berlin, zamienia się w fascynującą i niezapomnianą przygodę.

Na prawdę świetny film. Można się przy nim nieźle bawić. Masz ciężki dzień za sobą? Obejrzyj ten film. Potrafi rozbawić do łez. Możemy zobaczyć jak rozwija się miłość rozpoczęta w internecie. Gdy okazuje się że "Mieke" jest kobietą, film zaczyna się porządnie rozkręcać.Czego nie zrobi się dla odzyskania swojej miłości? Jak pokazuje film, zrobić można wiele, przemierzyć Europę by ją zobaczyć i wszystko wytłumaczyć. Celem jest Berlin, jednak gdy docierają do Berlina okazuje się, że Mieke wyjechała na wycieczkę do Watykanu. Kolejna podróż. Mamy okazję zwiedzić Europę, poznać życie Europejczyków w poszczególnych państwach. Ile ciekawych przygód i sytuacji spotyka młodych ludzi. Najlepsze jak dla mnie były sceny w Watykanie. Biją dzwony, Papież umarł, następny jest wybrany. 
Wszystkiego nie napiszę, bo nie będzie dla Was niespodzianek.
Polecam!